Przed laty żałowałem, że nie trafiłem w mój strzał z pulchną lisicą, mającą soczysty, obfity tyłek.W mieście dostrzegłem ją, rozpalając chęć eksploracji naszego niezrealizowanego potencjału.Wywiązało się gorące, namiętne spotkanie, na nowo rozpalające naszą dawno utraconą chemię.