Jest coś ostrego w oglądaniu zamaskowanych postaci, które idą na całość. Często są w cienistych loftach, w czarnych, gładkich maskach, ujeżdżają lub klepią bez wahania. Jeden film zapadł mi w pamięć – aksamitna maska z wyciętymi oczami, gdy przeszli do pozycji stojącej przy ceglanej ścianie. Tu chodzi o to nieznane.